Dziś będzie trochę odsmażany kotlet. Przebudowałem swój skrypt do włączania i usypiania maszyny wirtualnej. Wirtualnego serwera nie trzeba oglądać w okienku VirtualBox, ale przydałoby się wiedzieć czy jest uruchomiony i gdzie. Zrobiłem więc za pomocą zenity i notify-send taki mały skrypcik do kontroli. Zgodnie z zasadą "maximum treści, minimum słów" jadziem:
Menu → Internet → Fedora Server
[lucas@jedral ~]$ cat /usr/local/share/applications/fserver.desktop [Desktop Entry] Version=1.0 Encoding=UTF-8 Name=Fedora Server Exec=fserver.sh Icon=/usr/share/icons/Fedora/scalable/apps/anaconda.svg Terminal=false Type=Application Categories=NetworkPo włączeniu ikona jest w trybie nasłuchiwania (nie klikalna) do czasu aż serwer wystartuje:


Gdyby kogoś interesowała tapeta ;P to tu proszę spojrzeć: nfsec.pl/galeria
Z rzeczy mniej "innowacyjnych". VirtualBox domyślnie ustawia sieć na NAT, więc trochę poklikałem w globalnych ustawieniach VirtualBox. Dodałem kartę "host-only" obok NAT. Nie wiem czy tak jest dobrze i poprawnie, ale działa.
Dla wygody używania, włączyłem ssh, dorobiłem kluczyki i mogę montować przez sshfs aliasami w ~/.bashrc
alias fsserver-on="sshfs server:/ $HOME/studio/fserver" alias fsserver-off="fusermount -u $HOME/studio/fserver"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz